Skład jest, chęci są, a co z murawą?
W niedzielę kolejny sparing na stadionie w Dębiankach. Zespół z Topólki jako jeden z niewielu w regionie, z powodu m. in. oszczędności, zdecydował się na grę na własnym stadionie. Niestety tegoroczna zima bardziej przypomina jesień, a to sprawiło, że boisko w Dębiankach jest nasiąknięte jak gąbka, a nie od dziś wiadomo, że odwodnienie trawy nie działa jak powinno.
Niedzielny mecz z Nałęczem Babiak będzie kolejnym, który drużyny zagrają na murawie boiska w Dębiankach i z pewnością ponownie ją "zajadą". Nie jest wykluczone, że do rozpoczęcia ligi, na boisku odbędzie się jeszcze kilka meczów sparingowych. Jak zatem wyglądać będzie trawa przed startem rundy wiosennej?
Ratunkiem poprawa pogody i wykonanie kilku prostych zabiegów, które powinny przywrócić nie co trawę do lepszego stanu. Podstawą powinno być też regularne wałowanie... Czy uda się znaleźć na to środki i chętnych do poświęcenia kilku godzin?
Nie zapomnijmy, że jeszcze kilka sezonów temu (regularnie podlewając, dosiewając i podlewając trawę) nasze boisko uważane było za jedno z ładniejszych i równiejszych w regionie. Teraz niestety, ale jest zupełnie odwrotnie.
Komentarze